piątek, 30 października 2015

dumna a z czego? zobaczcie sami :)

jeśli ktoś śledzi mój fanpage na facebooku wie, że w poniedziałek zamieściła wpis mówiący o nowej części garderoby i ..... udało się jest i nie mówię o czymś dla mnie tylko dla Leny

 
 


 
DWUSTRONNY PŁASZCZ LENY!!!!!

 
 
 
jestem tym bardziej dumna, bo prawie cały jest zszyty w środku i wywinięty, było przy tym trochę gimnastyki i logiki, ale nawet nie wiecie jak się cieszę. Przeszłam na nowy etap szycia średnio zaawansowany i choć nie porzucam czapek, kominów, getrów, spodni i tunik to jednak moje szycie przybiera bardziej ambitniejszą wersję. Wspomnę tylko, że w tak zwanym między czasie dokończyłam dwustronne zimowe spodnie dla Karola w minionki i spódnice dla Leny oraz czapkę dla męża :)
Przede mną nowe fajne wyzwanie bluzka dla kochanej siostry :* duże wyzwanie bo bluzka ma niestandardowy krój zaczynam po weekendzie trzymajcie kciuki :) 

i po paździeniku :(

nim się dobrze zaczął już się skończył :( eh

 teraz przed nami długie wieczory, które nie zamierzam spędzić przed tv. Wiecie co? ostatnio zauważyłam, że jestem po części uzależniona od tv, nie wiem czy można być uzależnionym od czegoś po części, ale ja jestem (jak zawsze wyjątek od reguły:) w ciągu dnia telewizora mogłoby nie być natomiast wieczory, właśnie. Zamiast położyć dzieciaki spać, wziąć prysznic lub relaksacyjną kąpiel, jakieś spa, zabiegi na ciało czy włosy albo zaszyć się w swojej pracowni. JA tak JA kładę się prze tv i mecze te seriale żenada, często zasypiając na kanapie, bo już na nic nie ma siły (apropo seriali, czy zauważyliście w którymkolwiek, żeby oglądali tv? właśnie nie i na wszystko mają czas)
Chociaż są takie seriale które na pewno nie odpuszczę np. . skazane mega fajny od niego jestem na pewno uzależniona, a reszta to raczej wieczora rutyna z mężem :) czasami to jedyna możliwość na spędzenie wspólnego wieczoru, chociaż znam dużo fajniejsze ;)

podsumowując ten mój cały powyższy wywód postanawiam:
rozpocząć listopad od
WALKI Z UZALEŻNIENIEM !!!!!!


piątek, 16 października 2015

połowa za nami ....

obiecałam, że się poprawie i staram się wytrwać w postanowieniu jesiennym :)
więc co najmniej jeden w wpis w miesiącu musi być :)

poszukiwania świąteczne już rozpoczęte, wolę mieć już to za sobą a nie na ostatnią chwilę szukać i się denerwować oczywiście dla dzieciaków mam mnóstwo (wydaje mi się fajnych pomysłów) staram się łączyć praktyczne z pożytecznym i nie ogłupiającym podam przykład :)
toaletka dla dziewczynek fajna, ale .........
właśnie, ale kolejny mebel do pokoju zajmujący miejsce
dlatego postawiłam na magiczne klejnoty jej wysokości Zosi z play-doh (jest na liście) fajna rozwijająca zabawka
- sprawność manualna,
- wyobraźnia itp.


oczywiście na liście znalazły się bezkonkurencyjne LEGO DUPLO
i parę (wydaje mi się ) interesujących rzeczy.
dla reszty dzieciaków z rodziny już po części mam prezenty, albo mam już na oku :) "przezorny zawsze ubezpieczony" moje nowe motto :)

Natomiast kolacjowe wieczory, o których wspominałam w ostatnim poście już za nami i powiem jestem mega szczęśliwa było fajnie, dziękujemy gościom :)

A przed nami weekendowe sprzątanie (rozpoczęcie dziś 22.00 :) i  następny mega zajęty weekend (dzieciakowe party, teatralnie, urodzinowo - imieniowe spotkanie :)


ostatni tydzień październikowo - listopadowy to chwila zadumy ......

środa, 7 października 2015

jesiennie

Dla wielu jesień to czas depresji i złego samopoczucia wszystko jest do d . . .

Ja natomiast zaczynam pozytywnie (nie wiem jak to się rozwinie na razie jest ok, bo dziś dopiero pierwszy dzień prawdziwej jesiennej pogody ) mimo choroby dzieciaków i stosu leków przed nami piękny okres zaduszy (1.11), mega imprezka i przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia

co nam niesie październik:
1. parę fajnych kolacji w miłym towarzystwie
2. wielkie sprzątanie
3. imieninowo - urodzinową imprezkę
4. imieninowy wyjazd do teatru (gra mój ulubiony aktor Domagała :)


ps czas rozpocząć październik mino tego, że dziś już 7 :)

poniedziałek, 5 października 2015

wspomnienie .... wyjazdowy weekend we dwoje?!

mmmmm..... nie pamiętam kiedy taki ostatnio miałam?
dlatego mój kochany mąż zapragnął zabrać mnie do Sopotu na wschód słońca, który zawsze mi się marzył ( jeszcze mam jedno: morze zimą:), a że mam najukochańszą mamę na świecie :* która  zgodziła się zostać z dziećmi, udało nam się wyskoczyć na weekend :)
Wyjechaliśmy w nocy z piątku na sobotę dotarliśmy na wspaniały wschód słońca, nic nas nie obchodziło nocleg, jedzenie nic pełen chillout.


 
 
w czasie naszego pobytu w Sopocie Kasia S. spędzała swój wieczór panieński, więc wspólne opalanie, szwędanie się i totalny luz blues (zdjęcie by Ania B. :)
 
 
 
 
 
 a na koniec pyszna rybka we Władysławowie z drugą połówką  :)
 
 


niedziela, 4 października 2015

kulinarnie .....

ostatnio nie mam ochoty na nic .... ochoty i czasu strasznie straciłam zapał i nie wiem jak go odzyskać na razie nic nie działa :( dzieciaki już 4 tygodnie chodzą z gilem ..... jutro znów wizyta i bez antybiotyku nie wychodzę!!!

ale w piątek naszła mnie ochota na pasztecik domowy, więc piekę :)
1. przepis:
3 marchewki
25 dg wątróbki indyczej
2 cebule
10dg masła
1/2 szkl. bułki tartej
1 jajko
przyprawy

marchew gotuje, wątróbkę i cebulę smażę na maśle, wszystko miele przez maszynkę dodaje jajko i bułkę tartą, całość wyrabiam, przekładam do foremek (ja mam jednorazowe, małe akurat dla naszej czwórki) na wierzch posypuje wiórkami masła i bułką tartą piekę ok. 40 min w temp 180 stop
 jest pyszny polecam


 jeszcze zrobiłam omleciki bananowe z bitą śmietaną i owocami mniam :)111
2. przepis:
2-3 szt. banan
3-4 łyżka mąka
1 jajko
2 łyżki cukier

wszystkie składniki ucieram razem na jednolitą masę. Smażę na rozgrzanej patelni, po ostygnięciu na wierzch nakładam ubitą z cukrem bitą śmietanę i ozdabiam owocami :)