jest też kobietą, człowiekiem, osobą i potrzebuje czasu na regeneracje.
relaksu, odpoczynku, dobrej książki, fajnej muzyki, shoppingu te czynności da się zrobić albo wieczorem jak dzieciaki śpią (u nas 19.30 mycie, kolacja + dobranocka i spanie + obowiązkowa opowiadana bajki) albo zostawić dzieci z tata lub babcią bez przesady 1-2h bez mamy jest ok <== nie mówię o kilku godzinnej nieobecność czy wręcz zostawianiu na całe dnie lub nawet ....
plazingu - smazingu (zwłaszcza teraz) ale przy dwójce dzieci leżenie plackiem nie gra roli, więc zamiast ciągle narzekać jak to źle, bo dzieci to zróbmy coś z nimi
OGRÓD
1. podlewanie warzyw, owoców, drzewek niby nic, a jaka oszczędność czasu
2.robienie sadzonek u nas była super zabawa, ale opowiem od początku bo to długa historia niestety :) , a więc nadszedł czas robienia sadzonek dlatego wspólnie z Lena je zrobiłyśmy, ale niestety nic z tego nie wyszło :( zapomniałam podlać, a to było za zimno itp itd. wiec moj mąż nic mi nie mówiąc wysypał całą zawartość do szklarni. Minęło kilka dni ja kupiłam gotowe sadzonki pomidorów i ogórków do szklarni. Pewnego dnia patrze, a pomiędzy pomidorami wychodzi sadzonka ogórka myślę "cud czy co?" :) telefon do mamy z całą historią (oczywiście nie mówiąc o czynach mojego męża bo o nich nie wiedziałam, mama też zdziwiony mówi ".... może .... cała uradowana opowiada wszystko mężowi a on na to " no tak wysypałem te wasze sadzonki" i.... po cudzie :( i tak dzięki jego nie zaplanowanemu sprytowi mam dodatkowo ok 15 sadzonek ogórków :)
3 i najfajniejsze zbieranie plonów :) Lena uwielbiam jeść poziomki prosto z krzaczka czy zrywać truskawki wspomnę, że mamy wiszące :) Karol znów uwielbia rzodkiewke z którą też wiąże się fajna historia, gdy przygotowałam ogródek warzywny, Lena oczywiście z wielka radość mi pomagała gdy Karol miał to po prostu gdzieś chodziłem i się bawił :) o dłuższego czasu nie sądzę rzodkiewe, bo zawsze są strasznie ostre (swoją drogą jeśli wiecie dlaczego piszcie pod tym długggggggiiimmm postem, tylko wspomnę, że rodzaj nie ma znaczenia, oczywiście rzodkiewek hihi :) po krótce mówiąc jestem straszną zakupoholiczką nasion (jal sami wiecie nie tylko :) i co roku mam ich mnóstwo, więc w tym postanowiłam wszystkie służyć, dlatego rzodkiewki dałam Lenie do zabawy licząc, że nie z tego noe będzie o jak ja się myliłam :) pewnego dnia piele sobie piele patrze, a tu skupisko jednakowych chwastów już chce wyrywać, ale coś mnie tknęło wyrwałam jedno wąch a to rzodkiewka, dlatego teraz regularnie piele + marchew Leny, którą też sama wsadziła :)
4. i ostatnie powinno być pierwsze, (ale tak wczułam się w te warzywa, owoce i sadzonki eh.....) ZABAWA!!!!!!!! :)
próbowaliście kiedyś piaskowej kawy, albo schaba " na niby"? W wykonaniu duetu KaroLena? Niebo w gębie :)
Nie będę wspominać o zabawach w domu, bo mamy pełne lato i 1 lub 2 dni deszczowe czy chłodniejsze dobrze nam zrobią wtedy puzzle, klocki a nawet bajka nikomu nie zaszkodzi ;)
Dobranoc :)
Ps. wkrótce co dziś robiłam i zakurzone posty